Wezwał policję do zakłócania ciszy nocnej, został pobity.

„Poszliśmy załatwić konfidenta”. Pierwszy oskarżony, syn prokuratorów: biłem pokrzywdzonego rękami i nogami. Drugi oskarżony, prezes klubu piłkarskiego: wychodząc z mieszkania zauważyłem żonę i powiedziałem: niepotrzebnie było wzywać policję